Ja Jadę

Oka oka jestem Dab a oto mój brat Joka

Powiedz coś Joka

Autostrada musi być szeroka

A co jedziesz?

Tak jade na autostrade

W tyle zostawiam na obcych blachach Łade

Namawiam nie wchodz mi w parade

PKS Katowice Łódz więcej nie zdradze

A ja owszem powiem

Zadzwonił Spinache mój człowiek

Dab za 3 lata już dwudziesty pierwszy wiek

Bity rymy i cokolwiek

Wciśniemy na taśmie przycisk REC

Nagramy wspólny numer na płyte Lek

Naturalnie jestem jak pojazd sterowany zdalnie

Przybywam tam gdzie dobre rzeczy zrobić mam

Gdzie smaczny bat i kubek wina Tak

I wychodze i wsiadam i siedze i rozmawiam

Bo znam to od lat (to fakt)

Jak sobie przypomne tamte klimaty

Jade z środka polski załatwić sprawy

Pociąg, samochód

Wchód bądz zachód

Mam w ręku atut ide naprzód Patrz tu

Głęboka noc obce miasto

W hotelu nam było za ciasno

Znasz to? Znam to! Tu nie ma to tamto

Jutro coś nagram więc gram

No i rim no i ram

No bo gdzie dobry haszysz za dwa pięć

Spokojnie jutro też jest dzień

Będzie impreza ja o tym dobrze wiem

Na hale uderzam

Kierunek hala

Póki nic mi nie nawala

Odbierasz na tych samych falach

Czy odbierasz na tych samych falach?

Jade leniwie opieram sie o lade

By kupić dżem albo marmoleade

Za oknem deszcz albo deszcz z gradem

Marze nie zmoknąć ale czy dam rade?

Co z objadem

W domu czeka ktoś

Jade jade żeby zjeść coś

(żeby zjeść coś...)

Teraz problemy zostawiłem za sobą

Mam nadzieje że pojedziemy równą drogą

Wyboje zdarzyć się też mogą

Ominiemy je

Zawsze wolałbym wrócić do domu na kolacje

Tam były oryginalne z podróży akcje

Wspominać je będe zawsze

Jade choć na innych nie najeżdżam

To nie mój teren ja z tamtąd zjeżdżam

Uderza

Teraz runda pierwsza

Decydująca

Robie to od początku i zrobie to do końca

Jade dwudziesta zero zero

Stereo Hiphop nie bolero

Choć bolero nie jest cholerą

Jade jestem poza układem

Jade jakoś dam sobie rade

Mówie tak jak jest

Po co kurwa ściema

Nie rób scen

Jaka kurwa wspólna scena

Takiej nie ma i to jest normalne

Takie akcje są dla mnie banalne

A Autostrada musi być szeroka

Cztery cztery do setki mówił Joka

Kto sie nie liczy

Tego nie dotyczy ta śpiewka

ścinam MC jak drwal ścina drzewka

Ostatnio grabki

Oraz konewka

Pielęgnowanie teraz pewka

Bo jestem pewny że za rok

Wejde z uśmiechem na swój blok

Potem opowiem wydarzeń tok

A niektórymi zawładnie szok

Jok A, De A Be, Ka Cztery cztery To Sie Wie!

eS Pe I eN A Ce cHa E, Cheese Senior

A za nami nasi ludzie

Pojechałem potem wpadłem i zostałem

Lecz od dawna jeżdże na tych samych prawdach

Jak na nartach gdzieś po stoku

A brat stoi na widoku nie potrzebny wzrok jak sokół

Oczywiste to co widzisz

Jeśli mówić się nie wstydzisz

To mów to i zrób to co myślisz

Kaliber 44 i Thinkadelic

Może ci to nie pasuje lecz tego nie zmienisz

A jeśli dobre rymy cenisz

Oto one zjednoczone bez żadnych nagonek

W twoją strone

Jedziemy tam gdzie piękne słońce

W podróży każdy z nas od kilku lat

Mamy wydeptany już swój szlak

Obrana droga w świat

Takie bity że aż słów mi brak